Wielkie zmiany dla kibiców – stadion zyskał świeży wygląd!

Na stadionie Prilby Pardubice zaszły w ostatnim czasie duże zmiany. Obiekt przeszedł szereg udoskonaleń, które mają na celu nie tylko poprawę komfortu zawodników i kibiców, ale także podniesienie ogólnego poziomu organizacyjnego wydarzeń sportowych. Od nowej murawy po zaawansowaną pirotechnikę – stadion zyskał nową jakość.


Zmodernizowana murawa i ekspozycja sponsorów
W ramach modernizacji wymieniono nawierzchnię boiska. Zasiano nową, estetyczną trawę, która poprawia zarówno wygląd, jak i funkcjonalność obiektu. Przy tej okazji lepiej wyeksponowano logotypy sponsorów, co pozytywnie wpływa na wizerunek partnerów wspierających klub.

Nowy sprzęt do prac torowych
Do parku maszyn trafiły nowe ciągniki i polewaczka – sprzęt nie tylko nowoczesny, ale również utrzymany w klubowych barwach czarno-fioletowych. Dzięki temu możliwe będzie jeszcze sprawniejsze i bardziej efektywne przygotowanie nawierzchni toru.

Rozwój strefy kibica
W otoczeniu stadionu pojawiły się pierwsze foodtrucki oraz sklepik z gadżetami. To zapowiedź dalszej rozbudowy strefy kibica, która w nadchodzących dniach obejmie kolejne części obiektu, tworząc przestrzeń do integracji fanów i budowania sportowej atmosfery.

Nowe oświetlenie
Jednym z większych problemów technicznych obiektu przez długi czas było niedostateczne oświetlenie. Został on jednak definitywnie rozwiązany – na stadionie zainstalowano 16 nowoczesnych jupiterów, które w pełni doświetlają cały teren, pozwalając na komfortową organizację wydarzeń również po zmroku.

Przestrzeń dla kibiców – młyn kibicowski
W ramach reorganizacji trybun jedna z nich – znajdująca się naprzeciwko głównej prostej – została w całości przeznaczona na tzw. młyn, czyli sektor dla najbardziej zaangażowanych kibiców. To wyraźny ukłon w stronę fanów i zachęta do aktywnego wspierania drużyny.

Nowoczesna pirotechnika
Na głównym sektorze kibicowskim zamontowano wyrzutnie pirotechniczne, które uatrakcyjnią mecze specjalnymi pokazami, Wzbudzając duże zainteresowanie i entuzjazm publiczności.

Fot. Filip Lubczyński